sobota, 8 listopada 2014

Niespodzianka #3

Samochód gładko sunął po polskich drogach prosto do miejsca gdzie odbyć się miało zgrupowanie Polskich siatkarzy. Magda siedziała na fotelu pasażera w aucie swojego brata, trzymając nogi na desce rozdzielczej.
-Rodzice się o Ciebie pytali Magda-Mariusz nie musiał spoglądać na siostrę by wiedzieć,że jej twarz wykrzywił grymas-oni się o Ciebie martwią.
-Zapewne-Magda mruknęła jakby sama do siebie i ściszyła radio-nie jestem gotowa na spotkanie z nimi.
-Madzia, oni wszystko przemyśleli.
-Tyle,że teraz ich córka panna ma nieślubne dziecko. Mariusz, proszę nie psuj tego weekendu.
-Obiecaj,że z nimi porozmawiasz.
-Kiedyś.
Reszta podróży minęła rodzeństwu w milczeniu, ewentualnie Mariusz wypytywał siostrę o jej pracę ze skoczkami.  Magda z uśmiechem wspominała 3 miesięczny staż w Austrii jaki również pracę z siatkarzami w Lube. Szczególnie,że to właśnie we Włoszech na świat przyszedł jej promyczek i największe jak do tej pory szczęście.
-Bardzo się cieszę,że wróciłeś do kadry.

Mariusz zaparkował przed ośrodkiem a Magda opuściła samochód i w końcu mogła rozprostować nogi. Wzięła od Mariusza swoją małą walizkę i z uśmiechem weszła do środka w którym kiedyś spędzała bardzo dużo czasu. Jeszcze jako studentka fizjoterapii odbywała tutaj praktyki ze sportowcami.
-Cześć-niemal podskoczyła słysząc czyjś głos przy uchu. Odwróciła głowę i napotkała roześmianego Ignaczaka który celował w nią swoją kamerą. Ponad jego ramieniem szedł Kłos wraz z Wroną który wpatrywała się właśnie w nią.
-Cześć Krzysiu-Magda uśmiechnął się do libero i zgarnęła z lady klucz do swojego lokum.
-Czyli Winiarski nie kłamała mówiąc,że Mariusz coś nam przywiezie.
Magda chciała coś powiedzieć. Coś miłego ale nie mogła.Poczuła czyjeś ręce na swoich biodrach a potem wirowała dookoła. Napastnika mogła poznać jedynie po zapachu który pasował  tylko do jednej  osoby. Sama kupiła mu te perfumy na gwiazdkę w ostatniej chwili po konsultacji z jego wybranką.
-Kurek Ty debilu, postaw mnie w tej chwili!
Wszystko się w niej gotowało ale cała złość z niej uleciała kiedy w drzwiach dostrzegła jego sylwetkę oraz oczy, które teraz mogła podziwiać za każdym razem u swojej córki.

Siedzieli w koło palącego się ogniska i głośno się śmiali z opowiadanych historii. Magda siedziała z głową opartą na ramieniu Winiarskiego,który dodatkowo okrył ją jeszcze bluzą. Sztab już dawno wrócił do ośrodka, zostawiając siatkarzy samych sobie, wraz z jedną dziewczyną.
-Masz bardzo ładną córkę-Magda prawie,że zakrztusiła się pitym sokiem i podniosła wzrok na Mariusza.
-Dziękuję-odpowiedziała lekko speszona.
-Zdjęcie nie oddaje jej całego uroku. Tośka jest cudowna.
Bartek zachywcał się córeczką swojej przyjaciółki. To właśnie Bartek wiózł Magdę do szpitala kiedy ta się źle poczuła. To on pierwszy zobaczył dziewczynkę, i to on praktycznie wymyślił jej imię.
-Mój syn ma szczęście-zaśmiał się Winiarski-będę miał śliczną synową.
-Skąd wiesz,że jej wybrankiem nie będzie mój Sebastian ?-mruknął Ignaczak.
-Bo jest dla niej za stary!-Winiar nie ustępował-a po za tym Antek ma moje oczy, żadna kobieta im się nie oprze.
-Zapomnij, Tośka będzie tylko i wyłącznie z moim pierworodnym-Kurek zaprotestował pewnym głosem.
-Najpierw sobie spłódź syna a potem wchodź w dyskusję!
Piotrek za to nie mogąc słuchać przechwałek kolegów na temat dzieci, podniósł się z pnia i odszedł kawałek stronę lasu. Magda wyswobodziła się z uścisku Michała i ruszyła za środkowym. Piotrek nie odszedł daleko a Magda stanęła z nim ramię w ramię.
-Stało się coś ?-Magda obserwowała gwiazdy na niebie a Piotr wpatrywał się w księżyc.
-Nie, dlaczego ?-Piotr niepewnie spojrzał na blondynkę która zmieniała się odkąd ostatni raz ją widział na urodzinach Bartka. Wtedy jeszcze miała rude włosy.
-Tak pytam-wzruszyła ramionami udając obojętność.
-Masz bardzo ładną córeczkę-w jego głosie rozpoznać można było nutę zazdrości.
-Dziękuję. Też kiedyś się swojej doczekasz-Magda ledwo co wypowiedziała te słowa i musiała przygryźć wargę by się nie rozkleić.
-Nie wydaje mi się-mruknął Nowakowski i już miał zostawić siostrę Wlazłego i skierować się do ośrodka-bardzo dobrze Cię, znów widzieć Madziu.

Magda otulona przez brata weszła wraz z nim oraz Winiarskim do ośrodka i czekała a windę. Gdzieś tam za nimi szedł Andrzej który nie spuszczał wzroku z dziewczyny. Poczekał niedaleko drzwi do jej pokoju aż dwóch jej ochroniarzy ulotni się do siebie i wyszedł z ukrycia.Wiedział,że blondynka nigdy nie zamyka drzwi na klucz a już na pewno nie zaraz po wejściu do pokoju. Cicho wślizgnął się do pomieszczenia takiego samego które on dzieli z Konarskim. Magdy w pokoju nie było , ale z łazienki dochodził dźwięk lecącej wody. Usiadł na zaścielonym łóżku i wpatrywał się w drzwi czekając na dziewczynę. Zerwał się na równe nogi kiedy weszła do pokoju ubrana tylko w przydługą koszulkę która służyła jej za piżamę oraz z roztrzepanymi mokrymi włosami.
-Nie powinno Cię tu teraz być-mruknęła opierając się plecami o drzwi.
Andrzej podszedł do niej w dwóch krokach i ręce oparł po obydwóch jej stronach zmniejszając między nimi odległość. 
-Ale jestem-lekko musnął jej czoło schodząc wargami w kierunku jej ust. Magda wplątała palce w jego włosy i stanęła na palcach.
-Nie możemy-Magda szepnęła cicho jednak żadne z nich nie zastosowało się do tego. Andrzej po chwili czułości odsunął się trochę od młodszej siostry Mariusza a swoje dłonie położył na jej biodrach.
-Mam coś dla Ciebie-wsunął lewą rękę do kieszeni spodni i wyjął z niej pęczek kluczy.
-Andrzej nie mogę tego wziąć.
-Weź to proszę-musnął znów jej usta a potem policzek-chce wiedzieć,że mam do kogo wracać.
Magda wzięła od niego klucze i ścisnęła w dłoni.
-Mam nadzieje,że to co przygotowałem spodoba się i Tobie i Tosi.

Studia mnie wciągnęły więc wybaczcie że rzadko się coś pojawia, ale nie zamierzam rezygnować tylko w wolnym czasie caały czas pisać. 

Całuski xx