czwartek, 19 lutego 2015

#6

-Świetnie Wam to wyszło-Magdalena uśmiechnęła się do Aleksandry która przyszła jej pogratulować wspaniałego, choć nieplanowanego występu na urodzinach jednego z kolegów z klasy. 
-Dzięki-Marek objął koleżankę której był partnerem. Razem zdobyli już nie jedno mistrzostwo a teraz szykowała im się kolejna wielka impreza. 
-Idziemy się napić!-znikąd pojawił się koło nich Maciej który objął i pocałował swoją dziewczynę-zapiszemy się z Olcią do was na korki przed naszym weselem. 
Magdalena już miała podziękować przyjacielowi i odmówić ale ten podał jej już pełny kieliszek. Bo który nastolatek pomyślałby,że zakrapiana impreza może być tragiczna w skutkach dla całej ich czwórki i odmieni całe życie. 

-Osobiście powtórzyłabym badania Grzegorza-Magda znów chwyciła wyniki badań krwi Boćka-nie podobają mi się wyniki.
-Nie są one podręcznikowe-Sokal zgodził się z młodszą koleżanką-ale to mogą być różne przyczyny.
-Jak nie teraz to za jakiś czas, może być po Lidze Światowej.
-Okej-Jan zapisała sobie wszystko przy nazwisku Grzegorza i odłożył kartkę-dziękuję Ci bardzo za pomoc.
-Nie ma za co, praca z wami to czysta przyjemność-Magda podpisała się pod sprawozdaniem które podsunął jej z uśmiechem na ustach Stefan-polecam się na przyszłość.
-Skorzystamy pewnie jeszcze nie raz z pomocy.
-Radzicie sobie doskonale, dobrze wiem,że to sprawka mojego brata że tu jestem-Magda uśmiechnęła się chowając telefon do kieszeni bluzy-pozwolicie,że udam się spędzić z nimi ostatni wieczór.
Stefan uśmiechnął się do Wlazłej i wrócił do rozmowy ze współpracownikami a dziewczyna opuściła prowizoryczny gabinet urządzony w jednym z pokoi.  Po powrocie do domu, postanowiła zabrać swoje rzeczy oraz Antoniny i przenieść się na prośbę Andrzeja do jego mieszkania. Ma już tyle lat,że pora się ustatkować a Andrzej nie był jej obojętny. Nie był to może ojciec Antosi, ale on był poza jej zasięgiem.
-Wprowadzę się do Ciebie-weszła do pokoju środkowego który siedział z laptopem na kolanach-ale musisz mi coś obiecać.
-Obiecuję-Andrzej podniósł się i stanął przed Magdaleną.
-Pokochasz Antośkę jak własną córkę i będziesz dla niej jedynym i najlepszym ojcem.
-Już tak jest.

Magda siedziała na kolanach Michała bo na łóżku w pokoju Winiarski&Wlazły nie było już miejsca tyle się ich tu uzbierała. Magda spojrzała smutno na Grześka Boćka który blady i bez humoru siedział i starał się rozmawiać z Igłą i odpowiadać na jego pytania do kamery. W duchu modliła się by jego wyniki by jego nie za dobre wyniki spowodowane były zmęczeniem tak samo jak wygląd.
-Czyli się wyprowadzasz ?-Mariusz smutno spojrzał na siostrę.
-W końcu-Andrzej triumfalnie się uśmiechnął a Wlazły cicho warknął na przyjaciela który chciał się żenić z jego siostrzyczką ukochaną.
-Do kościoła Ci się tak łatwo nie da zaprowadzić-Kurek uśmiechnął się klepiąc Cichego w plecy który zadławił się wodą-ale jak widzę dwa śluby nam się w kadrze szykują.
Piotrek tylko się zarumienił wiedząc,że Bartkowi chodzi też o niego, i jego zbliżającą się uroczystość w przyszłym roku. 
-A skąd Ty wiesz ?-Magda wychyliła się by lepiej wiedzieć Bartka-jeżeli tylko zdobędziecie złoto, a Wrona zagra choć w jednym meczu tu w październiku sama zaciągnę go do urzędu.
Wlazły z Winiarskim tylko się zaśmiał spoglądając na Magdę.
-W takim razie przyjmuję to wyzwanie-Wrona uścisnął dłoń Magdy a potem ją ucałował-już możesz szukać sukienki.

Magda stała na balkonie w swoim wynajmowanym pokoju w ośrodku i patrzyła na księżyc.
-Chyba Ci zimno-dziewczyna podskoczyła słysząc za sobą głos Piotra a potem czując dotyk jego dłoni na swoich odkrytych ramionach.
-Bez przesady-blondynka uśmiechnęła się pod nosem kiedy Nowakowski narzucił jej na plecy swoja reprezentacyjną bluzę-teraz ty będziesz marzł.
-Mnie to tak od razu nie dotknie-Piotrek się zaśmiał i oparł o balustradę obok Magdy-jesteś szczęśliwa ? 
-Mam córkę, mam Andrzeja...tak, jestem szczęśliwa.
Magda z uśmiechem spojrzała na Piotra, nie kłamała, choć to kogoś innego chciała nazywać swoim ukochanym. 

Strasznie ciężko idzie mi pisanie. Sesja..sesja i po sesji, w poniedziałek powrót na uczelnię. Nie pisałam, bo w czasie który powinnam poświęcić na odpoczynek i przyjemności, latałam z indeksami po wykładowcach, ewentualnie balowałam. Kolejny postaram się dodać....przed swoimi urodzinami. 

Macie swoje typy na biologicznego tatusia Antosi ? Piszcie w komentarzach! :)