niedziela, 5 kwietnia 2015

#8

-Możesz mi powiedzieć co ja tutaj robię ?
Magdalena ostatni raz upewniła się,że Włodarczyk dobrze zapiął fotelik Tosi i sama zajęła miejsce pasażera w samochodzie chłopaka.
-Jedziemy na pierwszy mecz w Lidze Światowej który odbędzie się w Polsce ?-Wojtek odpowiedział jej z bardzo głupim uśmiechem na ustach-nie chciałaś jechać na eliminacje do ME to chociaż tutaj Cię zaciągnę.
-Nie mogę pojawić się w Łodzi ? Koniecznie muszę być już w Katowicach ?
-Oj nie marudź! W Krakowie też będziesz-Wojtek zaśmiał się patrząc na Antosię która teraz wpychała sobie rączkę do buzi. Wlazły była ostatnimi czasy marudna gdyż ząbkowała i swędziały ją dziąsełka.
-Grabisz sobie Włodarczyk, i to bardzo.
Magda wygodniej usiadła zdając sobie sprawę z czekającej ich długiej podróży. Wojtek miał rację, nie dała się wyciągnąć na mecze wcześniej, wykręcając się pracą, obowiązkami w domu i wszystkim innym w koło.
-No gdzież ona jest-Wojtek uderzył głową w kierownicę-widzisz Tośka, te dziewuchy wcale nie wiedzą co to punktualność, Ty nie będziesz taka, co ?
Włodarczyk spojrzał na dziewczynkę a ta opluła się chcąc się zaśmiać.
-Ja nie wiem jak ona wytrzyma na tym meczu-jęknęła Magda patrząc jak jej córeczka macha wesoło nóżkami które zdobiły nowiutkie air maxy-odkąd zaczęła chodzić nie da się za nią nadążyć.
-I bardzo dobrze!-Włodarczyk sięgnął ręką by poczochrać małą po włoskach-pokopiemy z wujkami piłkę, co nie Mała ?
Mimo swoich ośmiu miesięcy Mała chodziła już co raz lepiej. Magda sama była w szoku kiedy jej córka w pewnym momencie rzuciła zabawką o podłogę by chwycić się stolika w salonie i po malutku do niej podejść.
-No nareszcie-Wojtek wyskoczył z auta widząc zbliżającą się do nich kłosową Olę. Magda zaśmiała się pod nosem. Jej pojawienie się miało być niespodzianką, Wojtek skołował jakoś dodatkowo dwie przepustki informując tylko o jej przybyciu Stefana. nawet wybierając się do Katowic Paulina nie miała pojęcia,że jej szwagierka pojawi się na meczu.
-Cześć Magda-Ola usiadła z tyłu na miejsca pasażera-witaj kwiatuszku-pogłaskała Antosię po policzku-odebrałam to co miałam-dziewczyna puściła Włodarczykowi oko, który tylko jeszcze szerzej się uśmiechnął odpalając auto.

Włodarczyk wysadził dziewczyny pod halą a sam udał się do hotelu, gdzie miał odstawić ich bagaże do pokojów i jak najszybciej wrócić pod halę.
-Proszę-Ola podała Magdzie ładnie zapakowaną torbę i wróciła do zabawy z dziewczynką która przespała całą podróż.Magda z siatki wyjęła dwie reprezentacyjne koszulki, jedną w swoim rozmiarze a drugą idealnie dla Małej. Tył ozdobiony był nazwiskiem Andrzeja oraz jego numerkiem w którym grał w reprezentacji.
-Wydaje mi się,że będzie mu miło-Aleksandra uśmiechnęła się do koleżanki której oczy zalśniły od łez.
-Sama o tym nie pomyślałam, dziękuję-Magda lekko się uśmiechnęła-co Tośka, zakładamy ? Wujkowi zrobi się cieplutko na serduszku. Kiedy cała trójka zmieniła koszulki spokojnie weszły na hale by zająć miejsca w trybunie przeznaczonej dla rodziny i przyjaciół. Magda już z daleko dostrzegła Paulinę przy której siedział Arek i Oliwier który przyjechał razem z nią. Obydwaj wypatrywali swoich ojców by do nich choć na chwilę podbiec.
-Cześć-Magda zajęła miejsce koło swojej bratowej, sadzając sobie Tosię na kolanach-chyba nie mogłam przegapić tego meczu, prawda ?
Paulina uradowana uściskała tylko swoją szwagierkę głośno się śmiejąc.
-To się Mariusz ucieszy!

Andrzej wraz z kolegami opuścił szatnię by udać się na rozgrzewkę. Rozglądał się uważnie po trybunach, choć zdawał sobie sprawę,że Magda nie przyjechała do Katowic by kibicować jemu i reszcie drużyny.
-Czy koło Oli nie siedzi czasami ktoś od Ciebie-Karol zrównał się w chodzie z Andrzejem i szturchnął go w ramię. Wzrok Andrzeja od razu przebiegł po znajomych twarzach kiedy natrafił na znajomą twarz Magdy. Uśmiechnięta blondynka pomachała mu małą rączką swojej córki a jego twarz przyozdobił szeroki uśmiech. Magda ciągle na niego patrząc obróciła Małą tyłem do niego a jego oczom ukazała się najsłodsza rzecz jaką blondynka mogła mu sprawić. Plecki małej zdobiła koszulka z jego nazwiskiem. Wrona przesłał jej tylko całusa w powietrzu i z uśmiechem wrócił do przyjaciół by wygrać dziś mecz z Włochami.
-Rozwalmy tych makaroniarzy!-Wrona z uśmiechem  uwiesił się na ramieniu kapitana który spojrzał na przyjaciela jakby ten się naćpał.

Antonia na całe szczęście grzecznie przesiedziała cały mecz na kolanach Włodarczyka który wraz z Małą głośno kibicował. Teraz wraz z wujkiem zeszła na dół a Magda szła za nimi. Wrona od razu porwał ją w ramiona nie zwracając uwagi na to,że pewnie zostało im zrobione miliony zdjęć które jeszcze dziś obiegną internet.
-Maaagda!-Kurek rzucił się na przyjaciółkę kiedy Wrona odsunął się od jej ust. Będąc ściskaną przez Bartka, ponad jego ramieniem Magda dostrzegła Antosię którą w tej chwili na ręce nosił Piotrek i z szerokim uśmiechem pozował do zdjęć. Zaraz podszedł do niego Mariusz i wziął swoją siostrzenicę by wraz z nią i Arkiem pokopać trochę piłkę dla rozluźnienia.
-Całkiem podobna do tego naszego Piotrusia-stwierdził mądrze Bartek kiedy razem z nią szedł w stronę Mariusza który ganiał po boisku za Antosią-zaczęła chodzić.
-Też wydaje mi się,że bardzo wcześnie-roześmiała się nie komentując wcale uwagi Kurka na temat podobieństwa do Nowakowskiego.
-Poczekaj aż zacznie Ci mówić-zaśmiał się Kurek-witaj Królewno-kucnął przed małą która zaciekawiona Kurkiem przystanęła chwile, spojrzała się na niego i zaraz pobiegła do Arka i Oliwiera którzy odbijali sobie piłkę.
-Chyba Cię olała kolejna-roześmiał się Mariusz który objął swoją siostrę-no cóż jak każda zna się na facetach.
Kurek obrażony odszedł w stronę swojego kolegi z pokoju który teraz w spokoju rozciągał się po meczu. Tylko jedna osoba, obserwowała uważnie dwie osoby, dwie kompletnie obce sobie osoby o niemal identycznych oczach. I w myślach obiecał sobie,że jak najszybciej musi porozmawiać z Magdaleną. 

Wesołych Świąt Robaczki! 

2 komentarze:

  1. Jest rozdział! :D
    Ale aż mi się jakoś miło zrobiło kiedy to czytałam, naprawdę. Taki kochany rozdział, to koszulki zrobiły swoje. No i ta radość po meczu :)
    Nie wiem, jak mam cie zachęcić do częstszego dodawania rozdziałów, no serio, ale powinnaś to robić. Lubię ich, Magdę, Andrzeja i resztę.
    Pozdrawiam ;*
    PS. No i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie napisała że ojciec powinien się dowiedzieć, dlatego w tym rozdziale rozwalił mnie Bartek :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest jest :)

      Uwierz mi,że sama chciałabym dodawać rozdziały nawet dwa razy dziennie ale tłumaczę się brakiem czasu, teraz kiedy mam wolne i spokojne wieczory (przez jeden jeszcze dzień) mogę siąść i spokojnie pisać. :)
      Ale mam nadzieję,że uda mi się dodawać chociaż dwa razy w miesiącu, teraz nawet mam kolejny już w połowie napisany, a przynajmniej w 1/3 :)

      Cieszę się,że Ci się podoba :D

      Tak Bartek jest kochany, ale nie wiem kiedy tatuś się dowie :)
      Pozdrawiam xx

      Usuń